Strona Główna
Msze i Sakramenty
Historia Apostolatu
Organizacje
Ciekawe Strony
Kontakt


    TOMASZ P. TERLIKOWSKI 4 marca 2009, Gazeta Polska

    NADCHODZI CZAS SOBOROWEJ KONTRREFORMACJI

» Histeria, jaka wywoluja u "liberalnych" katolik6w decyzje w sprawie po jednania z Bractwem Kaplanskim Sw. Piusa X, czy przywrocenie praw starej mszy swietej jednoznacznie pokazuje, ze zaczeli sie oni obawiac o przyszlosc "progresywnego" katolicyzmu. I wiele wskazuje, ze maja racje, Benedykt XVI bowiem zdecydowal sie na swoista soborowa kontrreformacje. «

   To, co "zlotousty" marszalek Senatu Bogdan Borusewicz okreslil mianem "popelniania bledu za bledem", jest wlasnie wyrazem konsekwentnej, choc dosc ostroznie prowadzonej polityki papieskiej. Benedykt XVI skupil sie na Europie, na wewnetrznych problemach Kosciola i probuje je uporzqdkowae. Na pierwszy plan wysuwajq sie sprawy liturgiczne - obecny papiez od dawna ma swiadoinose, ze to, jak sie modlimy, wplywa na to, jak wierzymy. I dlatego konieczne jest uporzadkowanie liturgicznego balaganu panujqcego w wielu krajach swiata (modlitwa do Boga Matki, Boga Corki i Boga Swietej Duszy wcale nie stanowi czegos wyjatkowego, a wylewanie konsekrowanego wina do zlewu nikogo specjalnie nie zaskakuje).

   Z tej swiadomosci wzielo sie przywrocenie praw liturgii trydenckiej, ktora pozostaje dla Benedykta XVI gleboko zrosnieta z Kosciolem katolickim. Ale papiez nie jest fantasta i ma swiadomosc, ze pewnych rzeczy nie da sie juz odwrocic, dlatego zamiast prostego powrotu do przeszlosci przedsoborowej proponuje raczej powrot do samego soboru i podjecie jego propozycji, by zreformowac (nieudana) reforme. Taka propozycje skladal Ojciec Swiety jeszcze jako kardynal. Teraz podjal ja sekretarz Kongregacji Kultu Bozego arcybiskup Malcolm Ranjith, otwarcie wzywa on do smialych i odwainych decyzji w sprawie naduzyc liturgicznych, ktore powoluja sie na Sobor Watykanski II. Arcybiskup we wstepie do ksiazki kard. Fernando Antonellego podkresla, ze wiele z posoborowych reform liturgicznych mijalo sie z intencjami ojcow soborowych i nie bylo prawdziwa reaIizacjq wizji zawartych w "Sacrosantum Concilium".

    ,,Viele z praktyk, ktorych Sobor nawet nie rozwazal, zostalo wprowadzonyeh do Liturgii. Chodzi przede wszystkim o msze versus populum, Komunie swieta na reke, rezygmicje z laciny i choralu gregorianskiego i zastapienie ich przez spiewy, ktore nie pozostawiaja wiele miejsca dla Boga, a takze rozszerzenie poza rozsadne granice liczby osob, jakie moga koncelebrowac msze. Powazne nadinterpretacje dotycza takze rozumienia aktywnego uczestnictwa" - uzupelnial hierarcha. Dla.przeprowadzenia "reformy reformy" konieczne jest rozpozqanie, w ktorych miejscach liturgii nastqpilo odrzucenie wizji Soboru Watykaflskiego II. A pomoca w tym procesie ma byc ksiazka kard. Antonellego, pokazuje ona, dlaczego znajdujemy sie obecnie w takim a nie innym miejscu. i uswiadamia, jak odlegla jest obecna liturgiczna rzeczywistosc . Kosciola od tego, czego chcial Sobor Watykanski II. Opinia arcybiskupa opiera sie zreszta na tym, co juz w StoIicy Apostolskiej widac. Benedykt XVI wymusil, by w czasie sprawowanych przez niego liturgii ludzie przyjmowali komunie swieta na kleczaco i do ust, a nie na reke.

   Kierunek ten nie jest zresztq wcale nowy. Juz Jan Pawel II wzywal do powrotu do adoracji Najswi«tszego Sakramentu i kultu eucharystycznego, odmawiania rozanca czy nabozenstw ludowych. Benedykt XVI tylko rozszerza i dynamizuje procesy, ktore rozpoczal jego poprzednik. Jan Pawel II skupil sie jednak na moralnosci ("Evangelium vitae" i "Veritatis splendor"), formacji seminaryjnej i intelektualnej ("Fides et ratio") czy na kulcie eucharystycznym ("Ecclesia de Eucharistia"), a jego nast«pca zajal sie liturgia i teologia. A obaj robia to nie w imie przeszlosci, ale przyszlosci Kosciola, ktory musi wreszcie przyswoic sobie rzeczywista tresc Soboru Watykanskiego II, nie tylko "ducha soborowego", ktory nie wyrasta z chrzescijanlstwa, lecz rewolty roku '68.

    I wlasnie tej swoistej kontrreformacji, skierowanej nie tyle przeciwko Soborowi, ile przeciw temu, co z niego zrobilo "pokolenie '68", najbardziej obawiaja sie "progresywni" katoIicy. To obawa przed silnym, gloszacym jednoznacznie nauke Jezusa Chrystusa, kosciolem, ktory przypomina, ze wiara zobowiazuje. Stosunki z judaizmem, relacje. ekumeniczne sa tylko pretekstem, ktory mozna wykorzystac, by uderzyc w papieza. Istota sporu jest jednak co innego: chodzi o to, czy Kosciol ma przyjac kurs Soboru Watykanskiego II, na ktory kierowali go Pawel VI, Jan Pawel II i Benedykt XVI, czy tez moze sie upodobnic do wyznan protestanckich, ktorym blizej juz do swiata niz do Ewangelii. Paradoksalnie najlepiej ten stojacy przed nami wybor ukazal niemiecki "progresywny" teolog Hans Kung, ktory uznal, ze Kosciol nie potrzebuje Benedykta XVI, lecz papieza takiego jak Barack Obama. Nie wiem, jak panstwo, ale ja jednak nie chcialbym miec na Stolicy Piotrowej kogos, kto opowiada sie za zabijaniem dzieci do momentu ich urodzin. I nie jest to tylko kwestia gustu.

                                                                     Autor jest komentatorem tygodnika "Wprost".

 
  
950 Old Kingston Mills Road  Kingston, Ontario  K7L 4V3  Canada  ••  Telefon: 613-546-0418  •  Fax: 613-546-4626
Copyright © 2011 Apostolat Polski w Kingston  Wszelkie prawa zastrzeżone     webmaster@kingpol.org